Jest to jeden z najłatwiej dostępnych i najtańszych sposobów na naprawę naszego ciała. Rolowanie na wałku oparte jest na idei SMR (Self Myofascial Release) czyli auto rozluźnianiu tkanek mięśniowych. Wałek wykonany jest z syntetycznej pianki o gładkiej lub karbowanej powierzchni. Wykorzystanie jest bardzo proste. Wystarczy go podłożyć pod mięsień, który wymaga rozmasowania i przesuwać po nim ciało. Jeden mięsień powinno się rolować kilkadziesiąt sekund (10-30 s) i czynność powtórzyć kilka razy, jednak nie przekraczać 3 minut. Tak niwelujemy zgrubienia powstające na skutek przeciążenia w układzie mięśniowym, które z kolei są efektem mikrourazów po zbyt intensywnych treningach. Ale równie dobrze mogą one powstać pod wpływem stresu, przemęczenia, zaburzeń układowych czy pooperacyjnych. Powięź, która otacza nasze mięśnie traci elastyczność i sytuacja ta jest początkowo odczuwalna jako dyskomfort a potem wyraźny ból. Warto jednak zapamiętać, że należy unikać obszarów podkolanowych, kości i części ciała, gdzie nerwy są blisko skóry bo można je uszkodzić. Przeciwskazaniem do rolowania są także świeże urazy, skręcenia i krwiaki.
Automasaż wykonywany wałkiem do rolowania wzmacnia ciało i elastyczność powięzi, co zapobiega bólowi i kontuzjom. Podczas rolowania może być odczuwalny ból, co jest oznaką rozluźnienia mięśnia. Z czasem nasz organizm przyzwyczai się do tego typu pracy i będzie można zwiększyć nacisk i wydłużyć czas rolowania. Automasaż wykonywany przy użyciu rollera skutecznie rozciąga powięź i odkleja jej warstwy, jedna od drugiej co ma niebagatelny wpływ na gibkość i mobilność naszego ciała. Rolowanie ma ogromne znaczenie także w przypadku zwiększenia ruchomości stawowej i skrócenia procesu regeneracji potreningowej. Przedtreningowy masaż rollerem stosujemy w formie rozgrzewki przygotowującej nasze ciało do wysiłku.
Roller to nie tylko świetne narzędzie dla osób trenujących ale warto z niego korzystać także w przypadku długotrwałego przebywania w pozycji statycznej, np. po siedzącej pracy czy długiej podróży.
Jeśli ktoś może sobie pozwolić na zakup takowego przyrządu, który jest niewielki i lekki, dzięki czemu można go ze sobą wszędzie zabrać, to serdecznie polecam. Dla tych, którzy są jeszcze nieprzekonani, proponuję wykorzystać do celów automasażu twardą butelkę 1,5 litrową wypełnioną wodą lub piłkę do kosza. A co do instrukcji bezpiecznego i skutecznego rolowania, służę pomocą.
Nie ma żadnych wątpliwości, że największym sprzymierzeńcem naszej regeneracji jest… SEN. To nie od ilości a jakości uzależniamy jego zbawienny wpływ na organizm.
Pierwszy raz usłyszałam o niej na szkoleniu z dietetyki i suplementacji w sporcie. Ktoś rzucił hasło o kuloodpornej kawie. Jakkolwiek to może brzmieć dziwnie, nie jest to żadna nowość. Ludzie piją ją na całym świecie od lat, ponieważ zastępuje ona węglowodanowe śniadanie. Dla kogoś, kto nie ma czasu aby rano zjeść, muszę przyznać, ze jest to ciekawa alternatywa. Sama kilka razy korzystałam z tego rozwiązania i stwierdzam, że miałam sporo energii na treningu.
Tajemniczo brzmiące słowo: TRX – to system lin podwieszanych, którego inicjatorem był Randy Hetrick służący w amerykańskiej marynarce wojennej. Urządzenie z powodzeniem wykorzystywane było przez żołnierzy dla podniesienia ich sprawności fizycznej. TRX w języku angielskim stanowi skrót od "total-body resistance exercise system", czyli (w wolnym tłumaczeniu) system treningów wytrzymałościowych.